4 maja 2008

Burzliwie...

Na moim blog-u zrobiło się burzliwie. Mam swoją cierpliwość, która jednak ma pewne granice. Starałam się być miła i uprzejma i przyjmować kolejne komentarze w miarę spokojnie, ale w pewnym momencie pewne osoby mnie irytowały i doprowadzały do białej gorączki. Ja rozumiem, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale jeśli nie ma w nim racji to cholera o co się dalej ze mną kłóci? Onet nadał bardzo mało pasujący tytuł do mojego postu. Ja nie pisałam jeszcze nic o zmianie wiary. Momentami odnosiłam jednak wrażenie, że wypowiadali się ludzie, którzy przeczytali jedynie fragment polecony na stronie głównej (w dodatku zmieniony przez Onet), a o notce nie mieli pojęcia.  O błędach ortograficznych już nie będę nawet wspominać(ja też je robię, ale staram się jak najmniej), jednak czytanie ze zrozumieniem jest konieczne. Jedni wypowiadali się tak, jakby czytali zupełnie inny post. Inni natomiast gadali w kółko o tym samym czyli wyzywali mnie od szmat i tanich Polek. No cóż bywa i tak, ale w tym momencie uważam to za totalny brak kultury, szacunku i taka osoba jest dla mnie po prostu nikim. Z drugiej jednak strony denerwują mnie też ludzie wypowiadający się w sposób krytyczny, którzy jednak nie mają za grosz racji, a nawet jestem w stanie udowodnić Im jej brak. Po co komentować jeśli się o czymś nie ma bladego pojęcia? Dla mnie to chore wypowiadać się w sposób krytyczny nie mając pewności co do swojej racji.Rozumiem też fakt, że o wiele łatwiej jest sobie „pojeździć” po drugiej osobie, niż napisać coś sensownego, zgodnego z prawdą. Rozumiem też, że pisząc jakąś pochwałę trzeba się wysilić, a do wyzwisk nie trzeba wiele, ale po co w takim razie tracić swój cenny czas? Kompletnie tego nie rozumiem. Osobiście nie umiem sobie wyobrazić, żebym mogła wyzywać osobę której nie znam? Głupie teksty w moim kierunku typu „dziecko weź się za książki” były już dla mnie czymś co bolało. Swoje przeszłam w życiu i nie było mi łatwo. Życie nauczyło mnie, że muszę liczyć na siebie. Nie jestem już dzieckiem… Teksty ze szmatą i tanią Polką dającą dup* też mnie bolały. Myślę, że wiem trochę lepiej co robie w życiu, niż osoba, która wydawała takie osądy… Podsumowując zauważyłam, że jest wiele osób w blogowym świecie, które piszą by mieć satysfakcję ze zranienia drugiej, być może bardzo uczuciowej osoby. Jest jednak grupka osób, które są bardzo tolerancyjne i potrafią się wypowiedzieć w kulturalny sposób. Życzę więc sobie, by na moim blogu gościły tylko takie osoby. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz