Jaka studniówka taka matura… . Jeśli powiedzenie ma się sprawdzić to nie powinnam się niczym przejmować. Po prostu było świetnie. Pomijając małe wpadki przy polonezie, ale to nic. Daliśmy radę. W ogóle to nie sądziłam, że to aż tak wytworny bal. Nie poznawaliśmy się na początku, mimo, że przecież z niektórymi chodzimy do jednej klasy, a nie wspomnę o innych klasach. Jak to fryzura i suknia czy garnitur potrafią zmienić człowieka. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Aż do teraz czuję napięte mięśnie, ale najważniejsze jest, że jestem zadowolona. Tak więc nie ma co narzekać, a teraz należy zacząć odliczanie dni do matury… Zaczynając od dnia dzisiejszego pozostało 106 dni do pierwszego egzaminu.
Nie mogę jednak powiedzieć, że nie brakowało mi Mahera. Brakowało i to bardzo, aczkolwiek kolega który był ze mną starał się jak mógł, tak więc szaleliśmy obydwoje na parkiecie i naprawdę nieźle nam szło. Maher natomiast początkowo wysłał tylko sms-a żebym się dobrze bawiła, nie piła i po powrocie do domu puściła sygnał. Jednak o 1 w nocy zaczął mi puszczać sygnały, żeby sprowokować mnie do napisania czegokolwiek. Puściłam mu sygnał po godzinie 7 rano zaraz p o moim powrocie do domu. Napisał, że nareszcie wróciłam i w końcu może pójść spokojnie spać. Biedy wisiał cała noc nad telefonem czekając kiedy dam mu znać, że wróciłam do domu. Ale jak kocha to wybaczy, prawda? Po powrocie jednak ciężko było mi zasnąć, bo co chwilę jak nie telefon to dzwonek mnie wybudzały. Może pospałam 2 godzinki, chociaż z łóżka zwlekłam się przed 14. Po południu udało mi się też spakować na wyjazd. Jednym słowem wszystko już przygotowane i teraz tylko czekać do czwartku popołudnia aż w końcu się zobaczę z moim M. Już naprawdę nie mogę się doczekać.
Dzisiaj w szkole po prostu spaliśmy. No nie dało się jeszcze normalnie funkcjonować. Ja w szczególności, ze względu na to, iż nie spałam przez 5 nocy. Ale jestem z siebie dumna bo zdołałam zaliczyć pierwsza 5 w tym semestrze,a to dopiero pierwszy dzień.W sumie to nawet nic szczególnego nie zrobiłam.Powiedziałam kilka zdań na temat reklamy i jej oddziaływaniu na psychikę ludzką. Ot tak mnie natchnęło jak nauczycielka próbowała nas zainteresować. Dzisiaj również odbyło się zebranie semestralne.Mam najwyższą średnią wśród klas maturalnych i rodzice dowiedzieli się, że jeśli dalej tak będzie to otrzymam stypendium ministra na koniec roku… No cóż byłoby w sumie miło. Chociaż raz wiedziałabym, iż ktoś docenia moją naukę, i że oprócz dobrej przyszłości mogę dostać coś w nagrodę za dobre stopnie.
Tym o to miłym akcentem kończę moje tradycyjne wywody i lecę pod prysznic, a później może sobie coś poczytam przed snem. Kupiłam ostatnio książkę „trzeci bliźniak” jako, że zainteresowała mnie fabuła filmu o takim samym tytule. Tak więc całkiem możliwe, że zacznę ją dzisiaj czytać. Besslema