26 grudnia 2011

Siostrzenica...

Chciałam tylko poinformować, że dziś czyli w dniu 25 grudnia 2011 roku na świat przyszła siostrzenica Mahera. Maleńka Tasnim jest już ze swoimi rodzicami i podobno wygląda identycznie jak jej 3.5 roku starszy braciszek Mohaned. Gratulujemy rodzicom maleńkiej perełki i życzymy jej dużo zdrówka i samych radosnych chwil. 

25 grudnia 2011

Życzenia...

Wpadłam tylko na chwilkę, żeby złożyć wszystkim czytelnikom życzenia świąteczne. My Wigilię i święta spędzamy w tym roku w nowym domu brata. Wszystko przez to, że nasz dom jest posprzątany jedynie powierzchownie, a sterty kurzu i pyłu piętrzą się dosłownie wszędzie i nie ma warunków na zrobienie wigilijnej kolacji. Nie mamy w tym roku również choinki, bo nie było możliwości się do niej dostać. Na dworze zamiast śniegu pada deszcz i jakoś tak słabo czuje się tą atmosferę świąt. 

Tradycyjnie jak co roku sypią się życzenia wokół.
Większość życzy świąt obfitych i prezentów znakomitych, a ja życzę, moi mili, byście święta te spędzili tak jak każdy sobie marzy,
że mu kiedyś się przydarzy.
Może cicho bez hałasu wyjeżdżając gdzieś do lasu,
może w gronie swoich bliskich jedząc karpia z wspólnej miski,
może gdzieś tam w ciepłym kraju czując się jak Adam w raju,
może lepiąc gdzieś bałwana, jeśli śnieg popada z rana.
Może tak jak to lubicie licząc dziury na suficie,
sami zresztą chyba wiecie, gdzie najlepiej się czujecie.
Takie dla Was mamy życzenia w dniu Bożego Narodzenia. 

Kasia i Maher

22 grudnia 2011

Jest pięknie...

W święta powinniśmy być już u siebie. Właśnie robione są ostatnie wykończenia i jest już na prawdę pięknie. Miałam nadzieję, że właśnie tak będzie, ale bałam się, że coś może nie wyjść bądź inaczej wyglądać w wyobraźni niż w rzeczywistości. Jesteśmy na prawdę zadowoleni z efektów końcowych. Wiadomo, że wielu rzeczy jeszcze brakuje, ale są to rzeczy, które z czasem będziemy robić samodzielnie. Nie ma karniszy, żaluzji, firan, co jednak na chwile obecną w zupełności nam nie przeszkadza. Brak też drzwi do salonu i drzwi wejściowych bo firma źle wymierzyła i będą dopiero po Nowym Roku, ale jakoś i bez nich przeżyjemy. Nie ma też żadnych mebli i przez najbliższy miesiąc na pewno nie będzie, ale to też nie sprawia nam problemu. 




To nasza sypialnia. Już są kolorki takie jakie miały być oraz efekt świetlny. Jest już też skręcone łóżko, czyli wszystko jasne, gdzie dzisiaj śpimy.  





Łazienka jest praktycznie skończona. Jedynym mankamentem jest brak ciepłej wody, ale u rodziców w łazience jej nie brakuje, więc będziemy korzystać jeszcze u nich. ( piecyk gazowy jest przeniesiony na strych i wymaga specjalisty do pierwszego odpalenia, a ten będzie dopiero po świętach)



A tak prezentują się kolejno sufity w przedpokoju i kuchni. Mnie się podoba. A Wam?








13 grudnia 2011

Widać już efekty...

Pomału zaczyna być coś widać. Część prac jest już skończona, ale tak na prawdę ich nie widać. Ja  widzę to wszystko dopiero jak zaczyna nabierać rzeczywistej formy i koloru. Ma być takie jak zaplanowaliśmy i to będzie mnie cieszyć. Na razie wszędzie mamy pełno pyłu i cierpimy na masakryczną chrypkę. ( żebyście wiedzieli jaki seksowny głos ma Maher z tą chrypą )
Po kilku dniach ślęczenia nad wzornikiem kolorów wybraliśmy odpowiednie odcienie do wszystkich pomieszczeń. Mam nadzieję, że w pewnym momencie żadne z nas nie zmieni zdania, bo wtedy czekałaby nas kolejna przeprawa przez te kolory a ja dostaję już od nich oczopląsu. Kolory będą stonowane, ale będą też wyjątki :)
W końcu zdecydowaliśmy się też na konkretne łóżko i małą ilość mebli w sypialni, w związku z czym drzwi salonowe przesuwają się jeszcze trochę, żeby w salonie mogły powstać szafy wnękowe. Zobaczymy jak moje wizje projektanckie wyjdą w rzeczywistości. 
Tak więc po kilku dniach poszukiwań i tworzeniu planów idealnej sypialni zamówiliśmy łóżko, materac i pościel. Na reszcie będziemy mieli prawdziwe wielkie łoże małżeńskie jakie zawsze się nam marzyło :) 

A tutaj kilka fotek z posuwających się prac remontowych:



Kuchnia i pierwsze widoczne kolorki. ( w kuchni nie będzie tradycyjnej lampy tylko oświetlenie sufitowe. Jak dla mnie to pomieszczenie, w którym spędza się 70% czasu i powinno być dobre oświetlenie)



Tutaj widok na łazienkę. Oczywiście jeszcze wszystko w proszku, ale ogólny zarys i kolorystyka jest już widoczna. Miałam pewne wizje i wiedziałam, że ma być w łazience wszystko (kabina prysznicowa, wanna, toaleta, bidet, umywalka i wnęki, które strasznie mi się podobają), nie miałam natomiast wizji kolorystycznej.  W końcu wybraliśmy czerwień, biel i czerń. Oświetlenie również sufitowe i dodatkowo wnęki podświetlane ledami. 



Ściana w sypialni również przygotowana. Kolory są stare, będą zupełnie inne. Księżyce i słońce będą nad naszymi głowami oświetlone ledami, po bokach 2 szafki nocne. Oświetlenie w sypialni nie musi być mocne. 


A tutaj sufit w przedpokoju. Nabrał już rzeczywistej struktury i koloru, ale jeszcze nie jest skończony :)  
Wejście do salonu jak widać jest już poszerzone. 






2 grudnia 2011

Demolka / Remontujemy....

Zaczęło się i u nas. 2 ostatnie dni biegaliśmy pakując nasze rzeczy do kartonów i wynosząc je na strych. Maher demolował ściany zrywając boazerię, odkręcał lampy i karnisze. Znosił też stare meble kuchenne do garażu, które zabierała sobie biedna rodzina z naszych okolic. Nasze łóżko zostało rozkręcone i również wyniesione na strych, natomiast materac w sam raz zmieścił się w wolnym pokoju u rodziców i tam teraz będziemy spać. Wszedł też telewizor na nocnej szafce i mam nadzieję nie strącimy go w nocy ruszając nogami.... A ekipa zaczęła już swoją pracę.

Chcecie zobaczyć jak na chwilę obecną wyglądają nasze 4 ściany? :)



Tutaj wstawiona szyna podtrzymująca, żeby można było wybić ścianę, w celu przesunięcia drzwi do salonu, oraz ich poszerzenia.



A tutaj widok na łazienkę stojąc w salonie :) ( naszym wcześniejszym pokoju)

My nadal krążymy po sklepach, bo co chwila coś jest potrzebne, a lepiej żebyśmy to my jeździli za tym co kupić trzeba a robotnicy robili, niż jeździli z nami na zakupy. 
Stolarz pomierzył ściany, porobił próbne projekty i w zasadzie może zacząć przygotowywać meble, bo też to wszystko trochę czasu zajmie.