13 grudnia 2011

Widać już efekty...

Pomału zaczyna być coś widać. Część prac jest już skończona, ale tak na prawdę ich nie widać. Ja  widzę to wszystko dopiero jak zaczyna nabierać rzeczywistej formy i koloru. Ma być takie jak zaplanowaliśmy i to będzie mnie cieszyć. Na razie wszędzie mamy pełno pyłu i cierpimy na masakryczną chrypkę. ( żebyście wiedzieli jaki seksowny głos ma Maher z tą chrypą )
Po kilku dniach ślęczenia nad wzornikiem kolorów wybraliśmy odpowiednie odcienie do wszystkich pomieszczeń. Mam nadzieję, że w pewnym momencie żadne z nas nie zmieni zdania, bo wtedy czekałaby nas kolejna przeprawa przez te kolory a ja dostaję już od nich oczopląsu. Kolory będą stonowane, ale będą też wyjątki :)
W końcu zdecydowaliśmy się też na konkretne łóżko i małą ilość mebli w sypialni, w związku z czym drzwi salonowe przesuwają się jeszcze trochę, żeby w salonie mogły powstać szafy wnękowe. Zobaczymy jak moje wizje projektanckie wyjdą w rzeczywistości. 
Tak więc po kilku dniach poszukiwań i tworzeniu planów idealnej sypialni zamówiliśmy łóżko, materac i pościel. Na reszcie będziemy mieli prawdziwe wielkie łoże małżeńskie jakie zawsze się nam marzyło :) 

A tutaj kilka fotek z posuwających się prac remontowych:



Kuchnia i pierwsze widoczne kolorki. ( w kuchni nie będzie tradycyjnej lampy tylko oświetlenie sufitowe. Jak dla mnie to pomieszczenie, w którym spędza się 70% czasu i powinno być dobre oświetlenie)



Tutaj widok na łazienkę. Oczywiście jeszcze wszystko w proszku, ale ogólny zarys i kolorystyka jest już widoczna. Miałam pewne wizje i wiedziałam, że ma być w łazience wszystko (kabina prysznicowa, wanna, toaleta, bidet, umywalka i wnęki, które strasznie mi się podobają), nie miałam natomiast wizji kolorystycznej.  W końcu wybraliśmy czerwień, biel i czerń. Oświetlenie również sufitowe i dodatkowo wnęki podświetlane ledami. 



Ściana w sypialni również przygotowana. Kolory są stare, będą zupełnie inne. Księżyce i słońce będą nad naszymi głowami oświetlone ledami, po bokach 2 szafki nocne. Oświetlenie w sypialni nie musi być mocne. 


A tutaj sufit w przedpokoju. Nabrał już rzeczywistej struktury i koloru, ale jeszcze nie jest skończony :)  
Wejście do salonu jak widać jest już poszerzone. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz