13 lipca 2008

Powrót

Wróciłam cała i zdrowa. Szczęśliwa i na nowo stęskniona. Nie mogę sie pozbierać i dostosować ponownie do zwyczajów domowych. Teraz staram się jak najszybciej ogarnąć wszelkie zaległe sprawy. Papiery na uczelnie już złożone i we wtorek dowiem się czy będę od października studentką Turystyki Międzynarodowej.
Staram się jakoś zajmować cały wolny czas, żeby nie mieć zbyt wiele czasu na marzenia na jawie... Co ja bym dała, żeby znów lecieć. Ciężko jest mi się pogodzić z tym, że teraz mamy ograniczony kontakt nawet przez Internet. Maher pracuje średnio po 13 godzin, a jak kończy to kafejka jest już zamknięta. Tym oto sposobem nie zdążyliśmy się jeszcze widzieć po moim powrocie, a jedynie rozmawialiśmy chwilę przez telefon. Długa rozmowa wiązała by się ze zbyt dużymi kosztami i brakiem środków na kolejną rozmowę. Zna ktoś może jakiś bankomat co wydaje kasę bez wkładania karty? Chętnie bym z takiego skorzystała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz