4 czerwca 2012

Baseny...


Rodzice zrobili nam przyjemność i zabrali nas wszystkich na baseny z okazji dnia dziecka. Pojechaliśmy na 2 auta razem z bratem, bratową i Oluśkiem. Mały był wniebowzięty, bo wodę kocha ponad życie. A jeszcze większa frajda ze względu na obecność wszystkich bliskich mu osób. Śmiejemy się, że dostał małpiego rozumu i popisywał się na każdym kroku. Mówił tak głośno, że chyba wszyscy ludzie na basenie go słyszeli. Szkoda tylko, że pogoda była kiepska i nie wychodziliśmy z Olkiem na baseny zewnętrze, żeby się nie przeziębił bo na prawdę było chłodno i bardzo wietrznie. Jemu jednak wystarczyły atrakcje na basenach wewnętrznych, a my wychodziliśmy sobie samodzielnie jeśli ktoś potrzebował zaczerpnąć świeżego powietrza. Na prawdę miło spędziliśmy niedzielę, pomijając drogę powrotną, kiedy to mały cały czas szukał kolejnych krów i baranów.... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz