Niestety nie dzieje się nic ciekawego i godnego uwagi, więc pewnie na dobre bym zmilkła, a dalsze urządzanie się jest naszym priorytetem i praktycznie każdą wolną chwilę spędzamy coś kombinując. Teraz mamy już gotowy przedpokój. Oczywiście od samego początku był też gotowy jeden pokój, który można nazwać biurem/garderobą, bo tam są moje 20sto letnie meble, w których trzymamy nasze rzeczy, oraz komputer z którego korzysta Maher.
Przedpokój przedstawia się następująco:
A nasze biuro wygląda tak:
Oczywiście nie mogło zabraknąć elementów Tunezyjskich. Są ramki na zdjęcia z wielbłądami, oraz pluszowe wielbłądy przywiezione jeszcze przeze mnie z pierwszej wycieczki do Tunezji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz