28 marca 2012

Były plany....

Tegoroczne Święta Wielkanocne mieliśmy spędzić w Tunezji. Plany były takie, że jedziemy tam na 2 samochody razem z rodzicami.  Niestety koszty remontu były dosyć wysokie, sezon pracy Mahera i taty jeszcze się na dobre nie rozkręcił i z planów musimy zrezygnować. Niestety koszty takiego wyjazdu małe nie są, a wiadomo, że samochodami chcieliśmy jechać wyłącznie ze względu na to, żeby sobie tam pozawozić różne rzeczy, bo bagaże za każdym razem i tak mamy doładowane na maxa. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Na pewno w niedługim czasie jeszcze zrealizujemy sobie takową wycieczkę, a póki co grzecznie siedzimy na tyłkach i delektujemy się piękną wiosenną pogodą. W dalszym ciągu wyżywam się kulinarnie i tworzę różne obiadki, kolacje i desery. Oczywiście nie fotografuję wszystkiego, aczkolwiek zastanawiam się nad tym, czy przypadkiem nie stworzyć na własny użytek takowej małej książki kucharskiej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz