Tuż przed świętami do Polski przyleciał z Tunezji mąż naszej
koleżanki. W zeszłym tygodniu odbyli
wycieczkę do Krakowa w celu złożenia dokumentów o przyznanie KCP, czyli to co
my robiliśmy dawno temu. W zasadzie jak sobie pomyślę jak długa droga jeszcze
przed nimi, to wydaje mi się, że dzielą nas dosłownie kroki milowe...
Poznaliśmy się z Omarem po raz pierwszy, ale czujemy sie w swoim towarzystwie
tak, jakbyśmy się znali od dawien dawna. W Krakowie była piękna pogoda i
całkiem ciepło jak na tę porę roku ( 2 stycznia około 15 stopni na plusie ), w
związku z czym zrobiliśmy sobie spacerek pod Wawelem i po krakowskim Rynku, a
następnie udaliśmy się na kawkę do jednej z galerii, skąd znajomi mieli później
odjazd do swojego domku. W niedługim czasie spotkamy sie ponownie, gdyż będę
robić za tłumacza na przesłuchaniu...
Natomiast wczoraj byliśmy na urodzinach naszego małego
sąsiada. Wiktor kończył 3 lata i dumnie dmuchał swoje świeczki. Na urodziny Wiktora jak i jego starszego brata chodzimy co roku, gdyż chłopcy uwielbiają Mahera i nie zapominają o zaproszeniu dla nas :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz