1 stycznia 2012

Samotny Sylwester...

Kolejna noc sylwestrowa, którą spędzam bez męża. Niestety nie udało się nam jeszcze nigdy spędzić tej nocy razem, ale mam nadzieję, że kiedyś jednak tak będzie. Maher kolejny raz obsługuje imprezę sylwestrowa, a ja siedzę w domku i grzecznie na niego czekam. Nie zamierzam kłaść się spać, bo i tak nie zasnę myśląc i czekając na Niego. Jako, że miałam dzisiaj cały wolny dzień, to zabrałam się za kolejne porządki i tak zeszło mi w zasadzie do samego wieczora. Teraz delektuję się jogurtem z malinami zasiadając na łóżku przed telewizorem. Jak zwykle nie ma nic szczególnego do oglądania, ale przynajmniej na dvd coś wygrzebałam. 

Szczęśliwego Nowego Roku 2012 :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz