3 marca 2009

Wiza...


wiza wiza wiza wiza wiza
Drodzy czytelnicy,
Nie chciałam pisać wcześniej żeby nie zapeszać, ale teraz już napiszę. Po dwutygodniowym okresie oczekiwania Maher dostał wizę i już za tydzień będzie ze mną. Jeszcze do mnie to nie dochodzi, ale emocje są niesamowite.  Co najmniej 72 dni będziemy razem a to już będzie naprawdę sporo.
Teraz uciekam piec tacie tort na 50-te urodziny, bo na imieniny to zięć mu będzie piekł.
Co do egzaminów z dnia 21 lutego, to jeden wiem, że mam zdany na 5 a wyniki z drugiego będą dopiero koło piątku. Jeszcze jeden pisałam w ten weekend i mam nadzieję, że moje totolotkowe strzelanie pomogło. Zobaczymy w niedziele. Jeśli te egzaminy, które już pisałam będę mieć zdane, to zostanie mi jeszcze tylko jeden…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz