1 listopada 2008

1 Listopada...


Jak chyba większość Polaków dzisiejszy dzień spędzę na cmentarzach modląc się nad grobami bliskich.  Jeden z cmentarzy mam już zaliczony. Ze spoczywających tam osób pamiętam jedynie babcie i sąsiadów. Za każdym razem, kiedy idę na grób babci widzę moment jej śmierci. Nie ważne, że było to 16 lat temu, a ja miałam zaledwie 3 latka. Pamiętam jak próbowałam otwierać jej oczy i pytałam, czemu kładzie się spać na podłodze, skoro czas na śniadanie… Przez pewien czas po jej śmierci bałam się jak mama zamykała oczy. Mówiłam „Ty śpij mamuś, ale nie zamykaj Oczków”. Strach z czasem przeminął, ale pustka po babci została. Oczywiście pamiętam też inne sytuacje związane z babcią, ale nie są one tak wyraźne. Pamiętam gdzie siedziała przy stole, pamiętam jak czytała mi rano bajki, a ja leżałam z nią w łóżku, pamiętam smak gotowanej przez nią owsianki i wygląd talerzyków, na których ją podawała. Dla mojej mamy jest to niewiarygodne. Ona nie pamięta takich sytuacji, a ja owszem pomimo tego, że miałam niespełna 3 lata.
W tym tygodniu odeszła ze świata babcia Mahera. Wiem, że to nie moja babcia, ale znałam ją. Było mi źle z myślą, że nie ma mnie na Jej pogrzebie, że nie mogę być z Maherem i jego rodziną.  To była najukochańsza babcia Mahera.  Wszyscy spodziewali się po moim ostatnim wyjeździe, że babcia niedługo umrze, ale tak naprawdę dnia i godziny raczej nikt się nie spodziewa. Ostatni raz, kiedy Ją widziałam, babcia wyjątkowo mnie wyściskała i wycałowała. Wszyscy mówili mi, że przyjęła mnie do rodziny i jednocześnie się ze mną pożegnała… Jest to przykre, ale cieszę się, że miałam okazję Ją poznać. W dniu pogrzebu modliłam się za jej duszę.  Dzisiaj będąc nad grobem mojej babci także modliłam się za babcię Mahera. Wiem, że to nie ta religia, ale ja modlę się za człowieka. I nie ważne, w jaki sposób się modlę, Bóg jest jeden…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz