14 maja 2009

Coraz bliżej soboty....


W tą sobotę o godzinie 12 zmienimy z Maherem nasz stan cywilny a ja jednocześnie moje nazwisko. Pozostało nam do tego czasu niespełna48 godzin, a co za tym idzie, to udziela nam się przedślubny stres. Wczoraj z trzęsących się trochę dłoni wypadły 2 talerze z pośród 150, na szczęście Maher zdążył złapać i się nie potłukły.  Serce bije coraz mocniej. W widocznym miejscu dla wszystkich wisi karteczka z przypomnieniem o moim dowodzie, paszporcie Mahera i obrączkach cobyśmy nie zapomnieli,a w razie czegoś ktoś jeszcze przypomniał. Wszystko już dopięte na ostatni guzik, tylko ta prognoza pogody nam się nie podoba…. Mam nadzieję jednak, że wyjrzy słonko, choć na chwilkę. 
  martini  
Wypijcie Kochani w sobotę w samo południe za Nasze Zdrowie i Szczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz